Przed spotkaniem z Izraelem sprawa była jasna. Biało-czerwonym awans na mistrzostwa Europy może dać tylko zwycięstwo. W tabeli naszej grupy Polacy mieli bowiem punkt straty do rywali. W pierwszym meczu tych ekip Izrael niespodziewanie wygrał 25:24. Co więcej, nasi zawodnicy przystępowali do spotkania po kompromitującym remisie z półamatorską reprezentacją Kosowa.
Pierwsza połowa nie zachwycała poziomem, ale trudno odmówić obu stronom chęci do walki. Zarówno Polacy jak i Izraelczycy grali z niezwykłą determinacją, wymieniając się nawzajem ciosami. Lepiej dysponowani byli jednak nasi rywale. Izraelczycy w pewnym momencie prowadzili nawet trzema bramkami. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 10:11.
Początek drugiej części był również niezwykle wyrównany. Później obudził się jednak Arkadiusz Moryto, a biało-czerwoni odskoczyli na dwa punkty przewagi. Później Izraelczycy odrobili straty, ale od tego momentu nasi szczypiorniści mieli już jednak przewagę na boisku. Podopieczny Patryka Rombla potrafili ponownie uzyskać dwa oczka przewagi i w ostatnich minutach kontrolowali sytuację. W końcówce dobrze spisywał się również Paweł Podsiadło, który niemal równo z syreną trafił na 26:23.
Polacy zajęli drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej. Ekipa prowadzona przez Piotra Przybeckiego, a potem Patryka Rombla dwukrotnie przegrała z Niemcami, raz z Izraelem, a także zremisowała w kiepskim stylu z Kosowem. Mistrzostwa Europy odbędą się w styczniu 2020 roku na boiskach Austrii, Norwegii i Szwecji.