Aleksandra Mirosław doskonale spisywała się od samego początku. Obrończyni tytułu wygrała kwalifikacje, a potem pewnie przebrnęła 1/8. W ćwierćfinale doszło do siostrzanego boju. Aleksandra Mirosław pokonała Patrycję Chudziak. W półfinale Polka trafiła na rekordzistkę świata Chinkę Yi Lang Song, która wcześniej wyeliminowała Annę Brożek i Aleksandrę Kałucką. Wydawało się, że polski pogrom może się powtórzyć, bo szybciej zaczęła Chinka. Potem jednak Aleksandra Mirosław przyspieszyła, a Yi Lang Song odpadła od ściany.
W finale nasza zawodniczka trafiła na Chinkę Di Niu, która w 1/8 pokonała Natalię Kałucką. W pojedynku o złoty medal Aleksandra Mirosław była bezbłędna i wygrała z doskonałym czasem 7,13 sek., co jest nowym rekordem Polski. Nie jest wykluczone również, że gdyby nieco lepszy Mirosław pobiłaby rekord świata. Do jego ustanowienia zabrało jedynie 0,03 sek.
Przyzwoicie spisały się pozostałe nasze zawodniczki. Aleksandra Kałucka zajęła piąte miejsce, a Patrycja Chudziak siódme. Dziesiąta była Natalia Kałucka, a wicemistrzyni świata sprzed roku Anna Brożek jedenasta.
>> ŁYŻKA DZIEGCIU
Mimo złotego medalu Aleksandra Mirosław nie może być jeszcze pewna wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie. Awans na nią zapewni sobie siedem najlepszych zawodniczek mistrzostw świata. Problem jest jednak formuła olimpijskiego debiutu wspinaczki. Wszystko dlatego że w Tokio nie będą rozgrywane konkurencje pojedyncze, tylko sztucznie stworzona kombinacja. W jej skład wchodzą czasówka, bouldering i prowadzenie. Biało-czerwona specjalizuje się jedynie w tej pierwszej konkurencji.