Po sprintach pod górę w Aare, organizatorzy Ski Touru przygotowali kolejne urozmaicenie w programie cyklu. Tym razem biegaczki miały do pokonania 34 kilometrów stylem dowolnym. Był to jednak bieg inny od wszystkich, ponieważ zawodniczki nie rywalizowały na pętlach w pobliżu stadionu, ale na otwartej przestrzeni. Organizatorom życie utrudnił jednak silny wiatr. Z tego powodu bieg nie odbył się na trasie ze szwedzkiego Storlien do norweskiego Meraker, ale tylko wokół tego drugiego miasteczka.
Bieg zdominował Aleksandr Bolszunow. Rosjanin zaczął spokojnie i przez długi czas nie szarżował. Na atak zdecydował się czternaście kilometrów przed metą. Aleksandr Bolszunow narzucił bardzo mocne tempo, którego rywale nie byli w stanie utrzymać. W rezultacie jego przewaga znacząco wzrosła. Ostatecznie dobiegł do mety niezagrożony, zapewniając sobie prowadzenie w Ski Tourze.
Dużo działo się za jego plecami. Tam o podium walczyła grupa kilku zawodników. Ostatecznie najwięcej sił do końca zachowali Norwegowie Johannes Hoesflot Klaebo i Emil Iversen. Reprezentanci gospodarzy stoczyli na finiszu zaciekłą walkę o drugie miejsce, którą na swoją korzyść rozstrzygnął Hoesflot Klabeo. Obaj przybiegli ponad 50 sekund za Bolszunowem.
Dobrze spisał się Dominik Bury, zajmując 30. miejsce. Polak do mety przybiegł 3:40,1 po triumfatorze. Jego brat Kamil był 63., natomiast Maciej Staręga uplasował się na 71. pozycji.
Kolejny etap Ski Touru pojutrze. Będzie to sprint stylem klasycznym w Trondheim.