Już początek pierwszego seta udowodnił, że to Polacy będą dominować na parkiecie. Trzy wygrane akcje i as serwisowy Wilredo Leona dały nam prowadzenie 10:5. Później mistrzowie świata utrzymywali przewagę. Nasi zawodnicy grali dobrze w przyjęciu, ale co więcej znakomicie spisywali się w ataku. Seta zakończył Bartosz Kurek. Biało-czerwoni wygrali 25:18.
Druga partia wyglądała podobnie. Podopieczni Vitala Heynena szybko odskoczyli na kilka oczek, a później kontrolowali sytuację na parkiecie. Włosi mieli jeszcze szansę na podjęcie walki przy stanie 18:21. Polacy szybko utemperowali ich zapędy, zdobywając cztery punkty. Pierwszy z nich był dziełem Aleksandra Śliwki, drugi i trzeci skutecznych bloków, a czwarty autowego ataku Olega Antonowa.
Kolejny set nie był już tak jednostronny. Włosi wyszli nawet na dwupunktowe prowadzenie po asie Davide Candellaro. Biało-czerwoni wyrównali, a spotkane toczyło się punkt za punkt. W końcówce znów skuteczniejsi byli nasi reprezentanci. Po ataku Marcina Komendy mieli piłkę meczową. Chwilę później Aleksander Śliwka ustalił wynik na 25:22.