Aleksander Balcerowski to zdaniem ekspertów wschodząca gwiazda polskiej koszykówki. Ma zaledwie 18 lat i jest najmłodszym uczestnikiem mistrzostw świata w Chinach. Turniej zaczął od przeciętnego występu z Wenezuelą, ale w starciach z gospodarzami oraz Wybrzeżem Kości Słoniowej był już mocnym punktem drużyny. W dwóch ostatnich spotkaniach zdobywał bardzo cenne punkty. Komentatorzy podkreślają, że Aleksander Balcerowski to nie tylko dobra gra na tablicach, ale również skuteczność w defensywie. Pomocny przy tym jest wzrost, bo Polak mierzy aż 217 centymetrów.
Marcin Balcerowski również był obiecującym zawodnikiem. Jednak gdy miał 21 lat brał udział w wypadku samochodowym. Auto, którym jechał, dachowało. Koszykarz miał przerwany rdzeń kręgowy i trafił na wózek. Nie zamierzał się poddawać. Postanowił spróbować swoich sił w koszykówce na wózkach. To był strzał w dziesiątkę, a sukcesy przyszły bardzo szybko. Dzisiaj ten 42-letni gracz jest jednym z liderów reprezentacji. W biało-czerwonych barwach rozegrał już ponad 300 spotkań. Z kadrą pojechał też na Igrzyska Paraolimpijskie w Londynie. Poza tym czterokrotnie zdobył Puchar Europy.
Aleksander Balcerowski i spółka o ćwierćfinał mistrzostw świata będą musieli dopiero walczyć z Rosjanami i Argentyńczykami. Jego ojciec Marcin wraz z kolegami zapewnił już sobie awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy na wózkach. W Wałbrzychu biało-czerwoni wygrali ze Szwajcarią i Austrią, a po zaciętych bojach ulegli Niemcom, Włochom i Brytyjczykom.
W piątek w rodzinie państwa Balcerowskich emocje sięgną zenitu. Najpierw rano na chiński parkiet wyjdzie Aleksander, aby stawić wyzwanie Rosjanom. Później w Wałbrzychu o marzenia powalczy jego ojciec Marcin. Ćwierćfinałowym rywalem reprezentacji Polski w koszykówce na wózkach będą Hiszpanie.