Wyjazdowy mecz z Ukrainkami miał dostarczyć wielkich emocji i dostarczył już od pierwszych minut. Polskie szczypiornistki prowadzone przez nowego selekcjonera Arne Senstada już po dziewięciu minutach prowadziły 7:2. W porównaniu do spotkania z Wyspami Owczymi, w starciu z Ukrainkami dobrze rozciągano grę na boki. Potwierdziły to Kinga Grzyb i Aneta Łabuda trafiając ze skrzydeł. Z drugiej linii skuteczne były Karolina Kudłacz-Gloc i Monika Kobylińska. Największą furorę robiła jednak nasza bramkarka Adrianna Płaczek. Już na początku miała ona pięć skutecznych interwencji.
W końcu jednak gra naszej drużyny zaczęła falować i natychmiast odbiło się to wyniku. Po przerwie na żądanie Ukrainki zdobyły trzy bramki z rzędu. W 21. minucie świetnie dysponowana Natalija Sawczyn wyrównała do stanu 9:9. Sytuacja zaczęła robić się nerwowa, a Arne Senstad starał się rotować składem. Na parkiecie pojawiła się między innymi Aleksandra Zych, która zastąpiła Monię Kobylińską. To właśnie Zych uratowała nasz zespół w końcówce pierwszej połowy. Dzięki jej trafieniom do szatni biało-czerwone schodziły z wynikiem 14:14.
Druga część spotkania była niezwykle zacięta. Żadna z drużyn nie uzyskała kontroli nad wydarzeniami na boisku. W związku z tym, Polki i Ukrainki co jakiś czas zmieniały się na prowadzeniu. W polskiej bramce świetnie dysponowana była Adrianna Płaczek, która zaliczyła kilka skutecznych interwencji. Niestety nie poszły za tym celne riposty, o czym przekonała się boleśnie między innymi Kinga Grzyb. W końcówce dobrą zmianę w polskiej bramce dała Weronika Gawlik. Polki nadal były jednak nieskuteczne i nie zdołały sobie wypracować w przewagi. Na szczęście w 58. minucie na 26:24 trafiła Kinga Grzyb, natomiast kilkadziesiąt sekund później decydującą bramkę zdobyła Magdalena Zych. Ostatecznie Polki wygrały 27:26. To zwycięstwo może okazać się jednak kluczowe dla sprawy awansu.
Dzięki wygranej z Ukrainkami polskie szczypiornistki mają komplet punktów i są znacząco bliżej gry w przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Przed naszymi zawodniczkami jeszcze dwumecz z Rumunkami, a także rewanże z Wyspami Owczym i Ukrainą.