W ostatnich meczach gra podopiecznych Mike’a Taylora wyglądała słabo. W związku z tym obawy przed starciem z ćwierćfinalistą mistrzostw Europy były jak najbardziej zasadne. Na parkiecie biało-czerwoni jednak zaskoczyli i zaprezentowali niezłą koszykówkę. Pierwszą kwartę nasz zespół wygrał 26:20. Dobrze grali zwłaszcza Mateusz Ponitka i Aaron Cel. W drugiej odsłonie Polacy znów grali skutecznie, ale i dobrze w obronie. Poprawili więc mankamenty z poprzednich meczów. Przyniosło to efekt w postaci prowadzenia 44:36, choć trzeba zaznaczyć, że przewaga naszej drużyny była nawet wyższa.
Druga połowa nie wyglądała już tak obiecująco w wykonaniu Polaków. Niemcy zaczęli dominować na parkiecie i dystans między zespołami znacząco się skrócił. Niezła gra Cela i Kamila Łączyńskiego sprawiła, że po 30 minutach prowadziliśmy jeszcze 62:61. Czwarta kwarta to już duża przewaga Niemców. Świetny fragment rozgrywał Dennis Schroeder z Oklahomy City Thunder. W pewnym momencie przewaga naszych zachodnich sąsiadów wynosiła siedem oczek. Polacy zdołali się jednak zerwać, a Mateusz Ponitka, Łukasz Koszarek i Adam Waczyński zdołali doprowadzić do remisu. Schroeder jednak się rozkręcał i Niemcy ostatecznie triumfowali 92:84.
Biało-czerwoni podczas turnieju w Hamburgu nie wygrali żadnego spotkania. Nasi zawodnicy byli słabsi nie tylko od Niemców, ale też od Czechów i Węgrów. W środę zespół Mike’a Taylora zagra u siebie z Holandią.