Znajdź nas

Głos ekspertów

Jakub Jaworski: Natalia Maliszewska nie boi się popełniać błędów

Natalia Maliszewska nie zwalnia tempa. Po znakomitej postawie w Pucharze Świata przyszedł czas na złoty medal mistrzostw Europy. Polka była najlepsza na swoim koronnym dystansie – 500 m. Natalia Maliszewska w ubiegły weekend została mistrzynią Europy w short-tracku. Polka pewnie wygrała rywalizację na dystansie 500 metrów. Maliszewska zaimponowała swoim kunsztem zwłaszcza podczas finału. „Ten wyścig pokazał, że Natalia potrafi wyprzedzać w trakcie biegu i wygrywać” – mówi „Magazynowi Sportowiec” Jakub Jaworski, były olimpijczyk.

Natalia Maliszewska w ten weekend sporty zimowe
Natalia Maliszewska przed startem

Szymon Kastelik: W listopadzie, gdy Natalia Maliszewska po raz pierwszy wygrała w Pucharze Świata, rozmowie z „Magazynem Sportowiec” powiedział pan, że ona dopiero się rozkręca. No i chyba miał pan rację. Można było się spodziewać tego mistrzostwa?

Jakub Jaworski: W short-tracku trudno jest spodziewać się czegokolwiek. Co najwyżej można gdybać i się zakładać. Jednak rzeczywistość w tym sporcie jest trochę inna. W porównaniu do pozostałych dyscyplin, w short-tracku mamy elementy losowości. Szansa poprawienia błędu jest praktycznie zerowa. Upadek może kosztować nawet nie spadek z pierwszego na trzecie miejsce, ale nawet na szesnastą pozycję, co równa się odpadnięciu w pierwszym biegu. Patrząc na to jak Natalia Maliszewska jeździła na treningach przed startem, to na pewno była w stanie zdobyć złoty medal. Ale najważniejsze to jest jeszcze to wykonać. Na szczęście w tym roku idzie jej bardzo dobrze.

Taktyka, którą stosuje często Natalia Maliszewska, czyli szybkie wyjście na prowadzenie, jest chyba dosyć ryzykowna?

Strategii do rozegrania biegu na wszystkich dystansach jest mnóstwo. Te taktyki, które stosuje Natalia są wybierane w taki sposób, aby wykorzystać jej najmocniejsze strony. Ale czasami bywa tak, że trzeba wybrać strategię, której przeciwnicy się nie spodziewają. Była to ciekawa sytuacja, w której Natalia Maliszewska po raz pierwszy wygrała bieg finałowy, chociaż nie startowała z pierwszego toru. Pod tym kątem styl Natalii jest dosyć trudny, bo nie jest łatwo prowadzić od samego początku. Finał mistrzostw Europy pokazał jednak, że Natalia potrafi wyprzedzać w trakcie biegu i wygrywać. To dodaje jej olbrzymiej pewności siebie. Myślę, że Natalia Maliszewska będzie się nam pokazywać z różnych stron. Ona sama uczy się tego, do czego jest zdolna podczas biegu. Kibice, atmosfera oraz adrenalina powodują, że Natalia próbuje pewnych rzeczy, których nie da się zrobić na treningu.

Ale to chyba udowadnia też, że Natalia Maliszewska posiada to coś, czego brakuje wielu polskim sportowcom, czyli silną psychikę.

To nie jest kwestia tylko jej talentu. To efekt ciężkiej pracy. Poświęca na to bardzo dużo czasu. Mimo że Natalia jest młoda, to wiele wydarzeń doprowadziło ją do miejsca, w którym znajduje się teraz. Były kwalifikacje, które nie szły po jej myśli, były nieudane starty, były upadki. Według mnie to uczenie się na błędach jest równie ważne co mocna psychika. Natalia nie boi się popełniać błędów. A gdy one już nastąpią, to wyciąga z nich pozytywne wnioski. W short-tracku nie wygrywają ci, którzy nie popełniają błędów, lecz ci, którzy potrafią w nich znaleźć naukę.

Natalia Maliszewska bez wątpienia jest jedną z liderek na dystansie 500 metrów. Są jakieś plany przejścia na inne dystanse?

Taki jest cel całego sztabu. Urszula Kamińska i Gregory Durand nie ukrywają, że chcieliby rozszerzyć wachlarz koronnych dystansów Natalii. Przynajmniej do 1000 metrów. Są przypadki zawodniczek jeżdżących bardzo dobrze na dwóch – trzech dystansach. Dlatego jest to w zasięgu naszej reprezentantki. Udowodniło to zajęcie przez Natalię piątego miejsce w Pucharze Świata właśnie na dystansie 1000 metrów.


Jakub Jaworski. Były reprezentant Polski w short-tracku. Olimpijczyk z Vancouver. Obecni trener.

Więcej w Głos ekspertów